sobota, 14 stycznia 2017

"Dyskusja z bronią" ("Wado Ichimonji") [OP]

Tytuł serii: Dyskusja z bronią.
Podtytuł: Wado Ichimonji
Fandom: One Piece.
Status: zakończone.
Występują: Kuina, Zoro + patrz: tytuł
Ostrzeżenia: brak.
Uwagi: jest to seria one-shootów. Wszystkie mają podobny styl, ale nie są ze sobą powiązane. Różny czas, miejsce, inni bohaterowie itd.
Opis: Co stałoby się, gdyby bronie potrafiły przybrać ludzki kształt i całkiem normalnie rozmawiać z właścicielem i osobami z jego otoczenia?


~~~~
 Powietrze było wypełnione różowymi płatkami kwiatów wiśni, które opadały powoli, tworząc przeróżne wzory. Pierwsze promienie słońca oświetlały niewielką polanę, rzucając na ziemię podłużne cienie i oblewając okolicę w przyjemnym cieple poranka. Śpiewy ptaków zaczynały nabierać na sile i powoli zagłuszały dźwięki, które słyszalne były przez całą noc.
Świst drewnianego miecza i jeden przyśpieszony oddech. Szelest materiału i odgłos kroków.
Na środku polany znajdowała się dziewczyna. Jej krótkie, ciemne włosy delikatnie powiewały przy każdym jej ruchu. Drewniany miecz w jej rękach poruszał się nieustannie, kiedy jego właścicielka atakowała i blokowała ciosy niewidzialnego przeciwnika. Pot błyszczał na jej twarzy, a spomiędzy lekko uchylonych warg wydobywał się ciężki oddech. Na jej policzkach wciąż widniały ślady zaschniętych już łez. Dziewczyna nie przerywała wyuczonych ruchów, mimo że ćwiczyła bez przerwy od kilku godzin.
- Kuina, powinnaś pójść odpocząć. - Spod drzewa dobiegł łagodny głos.
Kobieta, która tam stała miała na sobie białe ubranie, delikatnie podkreślające jej kształty. Długie, białe włosy poruszały się zgodnie z powiewami wiatru, a czarne oczy utkwione były w ćwiczącej. Siedziała pod drzewem odkąd dziewczyna tutaj przyszła i widziała cały jej trening.
- Wado, wiesz, że nie mogę! Słyszałaś, co powiedział mój ojciec? Dziewczyna nigdy nie będzie najsilniejszym szermierzem na świecie! Udowodnię mu, że się myli! - wrzasnęła Kuina. Jej ciosy stały się jeszcze bardziej agresywne.
- Nie staniesz się silniejsza, jeżeli tutaj padniesz z wyczerpania - westchnęła Wado Ichimonji, podnosząc się.
- Zoro też tyle trenuje i nic mu nie jest! - warknęła jeszcze ciemnowłosa, chociaż jej ruchy straciły swoją płynność.
- Widzisz? On tyle trenuje, a ty wciąż go pokonujesz - zauważyła całkiem rozsądnie kobieta. - Nie powinnaś się aż tak przejmować.
- Teraz go pokonuję, ale ile to będzie trwać? - Łzy ponownie błysnęły w ciemnych oczach dziewczyny. - Niedługo on będzie ode mnie silniejszy. A jeżeli tak się stanie, to nigdy nie będę mogła zostać najlepszym szermierzem...
- Spokojnie, jestem tutaj, pamiętasz? - Białowłosa podeszła do niej i objęła ją uspokajająco rękoma. - Jestem jednym z najlepszych mieczy na świecie. Zrobię wszystko, żeby mój właściciel również mógł osiągnąć ten tytuł - dodała pewnym siebie głosem
- Naprawdę? - Kuina spojrzała na nią z nadzieją.
- Oczywiście. W przeszłości należałam do najlepszych, chcę, żeby dalej tak było.
- Dziękuję ci, Wado! - Dziewczyna wtuliła się w starszą kobietę. Nie zauważyła przez to, jak oczy jej katany zrobiły się smutniejsze, a ona zapatrzyła się w odległy ocean.
~~~~
Zoro stał nad brzegiem oceanu, wpatrując się w kolejnego pokonanego przeciwnika. Pierwsze promienie słońca błyskały w jego kolczykach. Opadające płatki kwiatów wiśni co jakiś czas przysłaniały jego sylwetkę.
- Zostanę najlepszym szermierzem na świece. Obiecałem to komuś - mruknął. Tuż obok niego stanęła Wado Ichimonji, kładąc mu rękę na ramieniu.
- A ja zrobię wszystko, żeby mój właściciel zdobył ten tytuł - powiedziała cicho, zapatrując się w ocean. Przypomniała sobie bardzo podobną scenerię i podobne słowa, które wypowiedziała kilka lat temu.

„Obiecałam” dodała w myślach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz