Tytuł serii: Dyskusja z bronią.
Podtytuł: Kuro Kabuto i Clima-Tact
Fandom: One Piece.
Status: zakończone.
Występują: Nami, Usopp, Chopper + patrz: tytuł
Występują: Nami, Usopp, Chopper + patrz: tytuł
Ostrzeżenia: brak.
Uwagi: jest to seria one-shootów. Wszystkie mają podobny styl, ale nie są ze sobą powiązane. Różny czas, miejsce, inni bohaterowie itd.
Opis: Co stałoby się, gdyby bronie potrafiły przybrać ludzki kształt i całkiem normalnie rozmawiać z właścicielem i osobami z jego otoczenia?
~~~~
~~~~
Nad polem walki niósł się szczęk mieczy, odgłosy wystrzałów i okrzyki bitewne. Co jakiś czas do ogólnego hałasu przyłączały się szybko wykrzyknięte rozkazy czy wybuchy śmiechu. Tak, normalny dzień załogi Słomianych Kapeluszy.
Mimo, że było to już niemal rutyną, nie każdy przyzwyczaił się do tego stanu rzeczy.
- Mówiłem, żeby nie wchodzić na tą wyspę - powtarzał płaczliwym tonem Usopp.
- Luffy, ten idiota zawsze nas w coś wpakuje... - zgodziła się z nim Nami.
- Mhm... - przytaknął Chooper.
- Co wam strzeliło do głów, żeby spodziewać się czego innego? - Pytanie zostało zadane rozbawionym głosem.
Chłopak, który się odezwał był niski; niewiele wyższy od Choopera. Ubrany był w czarną koszulkę na krótko rękaw i spodnie o takim samym kolorze. Na głowie miał czarny kask, przymocowany za pomocą kilku rzemyków.
- Kabuto, twoje żarty nie są śmieszne - warknął na niego Usopp.
- Cóż to za nachmurzona mina? - To pytanie padło z przeciwnej strony.
Mężczyzna uśmiechnął się, niesamowicie z siebie zadowolony. Jego stój był utrzymany w odcieniach niebieskiego i pomarańczowego i był... Dziwny.
Na głowie facet miał kapelusz z szerokim rondem, osłaniający przed słońcem. Uszy schował pod ciepłymi nausznikami. Na nosie spoczywały mu ciemne okulary. Nosił rozpiętą koszulę hawajską i spodnie do kolan. Na to wszystko zarzucił sobie płaszcz przeciwdeszczowy. Strój wieńczyły ciężkie buty zimowe.
- Clima-Tact, twoje żarty pogodowe są jeszcze gorsze... - jęknęła Nami.
- Przepraszam, że moje poczucie humoru nie jest dla ciebie tak piorunujące, jak powinno. - Mężczyzna wzruszył ramionami.
- Nie powinniśmy stąd wyjść i im pomóc? - zapytał Chopper, wychylając głowę zza drzewa, za którym byli obecnie schowani.
- Uważam, że Chopper-san trafił w samo sedno. - Pokiwał głową Kuro Kabuto.
- Chyba coś mówiłem, o tych twoich głupich grach słownych? - jęknął strzelec.
- Usopp-kun, uspokój się, bo zaraz eksplodujesz.
- Zamknijcie się wreszcie! - rozkazała Nami.
- Powiało chłodem...
- Clima-Tact, ciebie też to dotyczy!
- Czyżbyśmy trafili w w czuły punkt? - zaśmiał się Kabuto.
- Dobra, wy dwaj: czego chcecie? - postanowił odezwać się Usopp, widząc, że nawigatorka jest już na skraju.
- Walczyć - odezwały się zgodnie bronie, po raz pierwszy tego dnia nie używając żadnych strzelecko-pogodowych odniesień.
- Przecież oni nas tam zmiotą... - sapnął długonosy.
- Zmiotą tak jak tornado, czy może...
- Dobra, dosyć! - Nie wytrzymała Nami. - Jeżeli usłyszę jeszcze jedno wasze słowo, to na następną wyspę będziecie płynąć za statkiem! - warknęła, podnosząc się.
- I... wybuchła - sapnął Kabuto.
- Wygląda tak promieniście, kiedy się złości, prawda? - zgodził się z nim Clima-Tact.
Zanim ktokolwiek zdążył powiedzieć jeszcze jedno słowo, ich kryjówka została namierzona i zniszczona. Chcą nie chcąc, musieli przyłączyć się do bitwy.
- Hiya! - wykrzyknął Chopper, przyjmując swoją pozę kung-fu.
- Później się z wami policzę! - warknęła Nami. Usopp poparł ją niemym potaknięciem.
- Brzmi wystrzałowo. - Wyszczerzył się Kabuto.
- Och, mam wrażenie że się zaraz roztopię... Ci marynarze będą przed nami drżeli... Jak osika na wietrze.
Zaraz po tych słowach trójka piratów dołączyła do reszty załogi w ich kolejnej bitwie.
Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Cieszę się, że przypadło do gustu :)
Usuń