Tytuł: Wywiad z wampirem.
Fandom: Vocaloid [Hatsune Miku "The tale of a 10 years old vampire queen"]
Status: zakończone.
Występują: Miku (wampirza królowa), OC
Ostrzeżenia: brak.
Gatunek: horror, komedia (chyba)
Opis: Pewien reporter dostaje zadanie napisania wywiadu z wampirzą królową.
~~~~
Reporter szedł długą, żwirową
ścieżką. Nad nim ciemne chmury wisiały nisko na niebie. Słońce
powoli chowało się za horyzontem, a w oddali zaczynały pobrzmiewać
odgłosy zbliżającej się burzy.
Wokół niego był ciemny las. Cienie
wydawały się podchodzić do niego z każdą chwilą. To była ta
pora doby, kiedy każdy najlżejszy hałas wywoływał gęsią
skórkę, a każdy niewyraźny kształt zdawał się wpatrywać w
plecy niczego nie spodziewającego się człowieka, by zaraz
wyskoczyć na niego.
Sama ścieżka też nie była żadnym
schronieniem od otaczającej go ciemności. Żadnej latarni czy
innego najlżejszego choćby światła. Jedynie ostatnie promienie
słoneczne umożliwiały poruszanie się po chrzęszczącym na każdym
kroku żwirze.
Reporter obejrzał się po raz
kolejny, upewniając, że nic za nim nie idzie. Wiedział, że
dzisiaj może czuć się wyjątkowo bezpiecznie, ale nic nie mógł
poradzić na przechodzące go co chwila dreszcze.
Po kilku minutach, które dla
mężczyzny zdawały się ciągnąć przez godziny, jego oczom ukazał
się cel jego wędrówki- okazała rezydencja w nieco barokowym
stylu. Duże okna były mroczne i puste. Zdawały się przyglądać
podchodzącej postaci. Liczne kolumny wznosiły się dumnie prosto w
niebo, jakby wskazując coś, czego człowiek nie był w stanie
dostrzec. Ogromna ilość gzymsów, rzeźb i innych ozdobnych
elementów budziła pewien niepokój, sprawiała, że mężczyzna
miał ochotę wrócić do lasu, który teraz wydawał się być
bezpiecznym miejscem.
Ale człowiek ten nie mógł się
wycofać. Był reporterem i miał wywiad do napisania.
Powoli zbliżył się do masywnych
drzwi i zapukał. Stara kołatka w kształcie głowy jakiegoś
mitycznego stworzenia dodatkowo rozbudzała obawy człowieka, ale on
nie wycofał się. Wiekowe zawiasy zaskrzypiały złowieszczo, gdy
dębowe drewno uchyliło się, zapraszając mężczyznę do środka.
Ten tylko odetchnął głęboko i przestąpił próg. Przywitało go
mroczne wnętrze, oświetlone tylko jednym świecznikiem, wskazującym
konkretne drzwi na końcu korytarza. Reporter podszedł do nich i
zawahał się. Nagle nie był już taki pewien swojej decyzji. Ale
przecież nie mógł się wycofać. Nie teraz.
Ponownie zapukał i po usłyszeniu
cichego zaproszenia, wszedł do środka. W pokoju stały dwa fotele
naprzeciw siebie. Pomiędzy nimi znajdował się niski stolik, na
którym spoczywał serwis do herbaty. Pod ścianą w kominku wesoło
huczał ogień. Wielkie okna były przesłonięte ciężkimi
kotarami, chociaż słońce zdążyło już zniknąć całkowicie.
- Zapraszam. - usłyszał cichy głos,
dobiegający ze strony jednego z foteli. Po przyjrzeniu się,
mężczyzna dostrzegł w końcu swojego rozmówcę.
Dziewczynka wyglądała na dziesięć
lat, chociaż reporter świetnie wiedział, że to pozory. Niebieskie
włosy uczesane były w dwie kitki i spięte misternymi ozdobami.
Spojrzenie czerwonych oczu zdawało się przenikać jego ciało.
Fioletowo-różowa sukienka nadawała jej jakiegoś nierealnego
wrażenia. Fioletowe skrzydła za plecami również wydawały się
takie mityczne, jak cała ta postać.
- Witam i dziękuję, że zechciała
mnie Pani przyjąć. - przywiał się kulturalnie, zajmując wolny
fotel naprzeciw rozmówczyni.
- Nie ma sprawy. Chciał Pan
przeprowadzić wywiad, o ile się nie mylę?
- Tak dokładnie. - przytaknął, wciąż
przyglądając się dziewczynie. Nie mógł uwierzyć, że to ją
pragnął spotkać, ale przecież go ostrzegano.
- Herbatki? - zaproponowała gospodyni,
wskazując na stojący między nimi stoli.
- Poproszę. - pokiwał głową,
przeglądając wyciągnięte z torby notatki, chociaż znał je
wszystkie na pamięć. - Mogę zaczynać?
- Oczywiście.
- Jest Pani królową wampirów? -
zaczął od standardowego pytania, przyglądając się rozmówczyni.
Wciąż gdzieś w głębi siebie miał nadzieję, że zaprzeczy.
- Tak, dokładnie.
- Jak długo już Pani żyje?
- Hmmm... Myślę, że około trzech
tysięcy lat. Według waszego kalendarza.
- To dość długo. Wygląda Pani
znacznie młodziej.
- Na dziesięć lat. W tym wieku
przestałam się starzeć. - sprecyzowała.
- Jak się Pani czuje, będąc
przeklęta? Chyba mogę to tak nazywać?
- Oczywiście, to jest właściwa
nazwa. Nie jest to takie złe, jak się wydaje, kiedy jest się
królową.
- Czy są wady takiego stanu?
- Jest jedna rzecz, która sprawia, że
naprawdę ciężkie jest życie w tym ciele.
- Jaka?
- Kiedy idę robić zakupy... Wszystko
jest różowe. To naprawdę uciążliwe.
Reporter zakrztusił się w tym
momencie herbatą, ale postanowił, że bezpieczniej będzie tego nie
komentować.
- A jak z polowaniami? Bo chyba nie
zawsze była możliwość korzystania z dobrowolnych dawców, prawda?
- Och, tak, to prawda. W pewien sposób
miałam ułatwione zadanie. W nocy, gdy ludzie bali się wszelkich
istot mroku, byli dużo bardziej skoncentrowani i ciężko było ich
zaskoczyć. Ale gdy zobaczyli mnie, uznawali, że jestem niewinną
istotą, która zgubiła się w ciemnościach. Przygarniali mnie i
uważali na wszystko, poza mną. Wtedy atakowałam, celując w szyję.
Niestety, w tym momencie z reguły okazywało się, że nie dosięgam.
- Czy to nie było w pewien sposób
męczące dla Pani?
- Było i to strasznie. Nawet nie wie
Pan, ile łez poleciało zanim odnalazłam to, czego zawsze tak
bardzo pragnęłam!
- A co to było?
- Pizza bez czosnku!
- No tak. To przecież oczywiste.
Myślę, że mam wszystko, co chciałem, więc będę się zbierał.
- podsumował, czując, że dłużej nie wytrzyma w tym miejscu.
- Zanim Pan pójdzie, mogę mieć jedną
prośbę?
- Tak? - zapytał, patrząc
zaciekawiony na wampira.
- Ze względu na to, że wyglądam jak
dziecko, ludzie często mi odmawiają pewnych rzeczy, dlatego... -
reporter znieruchomiał, nieco obawiając się kolejnych słów. -
Może mi Pan zamówić pizze?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz