Tytuł serii: Dyskusja z bronią.
Podtytuł: Nanashaku Jitte, Shigure
Fandom: One Piece.
Status: zakończone.
Występują: Smoker, Tashigi, przypadkowy członek marynarki + patrz tytuł
Występują: Smoker, Tashigi, przypadkowy członek marynarki + patrz tytuł
Ostrzeżenia: brak.
Uwagi: jest to seria one-shootów. Wszystkie mają podobny styl, ale nie są ze sobą powiązane. Różny czas, miejsce, inni bohaterowie itd.
Opis: Co stałoby się, gdyby bronie potrafiły przybrać ludzki kształt i całkiem normalnie rozmawiać z właścicielem i osobami z jego otoczenia?
~~~~
Smoker przeciągnął się w swojej
kabinie. Jego ludzie robili się coraz bardziej denerwujący. Co
chwilę przylatywali do niego z kolejnymi swoimi problemami,
najczęściej tymi, które marynarza kompletnie nie obchodziły. Tak
jak teraz.
- Taisa, widać piracki statek! -
zameldował jakiś jego podwładny.
- Co w związku z tym? - zapytał
zirytowany, podnosząc głowę znad sterty papierów.
- Emm... - chłopak, mógł mieć
najwyżej szesnaście lat, przestąpił z nogi na nogę, tracąc
naglę całą pewność siebie. - Chciałbym... zapytać, jakie są
rozkazy.
- Czy widzisz na maszcie flagę
Słomkowego?
- N... nie.
- Czy jest to pirat, którego nagroda
przekracza 50mln Berri?
- Nie, taisa, ale...
- Co jest obowiązkiem Marynarki?
- Łapać piratów.
- Więc po co zadajesz głupie
pytania!? - niemal wrzasnął, podnosząc się gwałtownie. Podwładny
cofnął się ze strachem.
- P... przepraszam! Już się tym
zajmujemy! - powiedział i szybko uciekł z pomieszczenia.
Smoker wziął kilka głębszych
oddechów, żeby się uspokoić i usiadł z powrotem.
- Nie przesadziłeś trochę? -
usłyszał rozbawiony głos gdzieś po swojej prawej. Spojrzał tam i
zauważył niewielką postać. Chłopak, dzieciak właściwie,
siedział na jego łóżku i machał w powietrzu nogami. Ubrany był
w niebieskie spodenki sięgające kolan i taki sam kolor bluzy na
długi rękaw z kapturem. Na głowie miał białą czapkę z
daszkiem.
- Jitte, możesz nie wtrącać się w
sprawy marynarki?
Nanashaku Jitte skrzywił się lekko,
słysząc te słowa.
- Smo-ya... Ale jesteś nudny~ Mógłbyś
oderwać się czasem od tych swoich papierów i pobawić się ze
mną~. - jęczał dzieciak, powodując pojawienie się żyłki na
czole białowłosego.
- Ty też będziesz mnie denerwował?
- Jeżeli nie chcesz się ze mną
bawić...
- Smoker-san! - do kabiny wpadła
kolejna osoba. Tym razem była to kobieta. Miała na sobie różową
koszulkę w kwiaty i dżinsowe spodnie. Na głowie miała okulary. -
Nasi ludzie nie radzą sobie z tymi piratami.
- Agh, co was wszystkich dzisiaj
napadło? - zapytał jej przełożony ze złością wstając i
obchodząc biurko. - Jitte, szykuj się! Chyba musimy pomóc tym
ofermą.
- Tak jest~
- Tashigi-san, czy my też powinniśmy
się przyłączyć? - zapytał mężczyzna, pojawiając się znikąd
za kobietą marynarz. Miał na sobie ciemnozieloną yukatę w białe
wzory. Białe włosy związał w koński ogon.
- Och, Shigure, szukałam cię. Tak,
pomóżmy im. - odpowiedziała czarnowłosa, kiwając głową.
Już chwilę później dwójka
marynarzy, każde z własną bronią w ręku przepuściło atak na
zaskoczonych piratów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz