Opowiadanie będzie crossoverem pomiędzy światem Dishonored a One Piece. (Sama historia jeszcze nie ma jako takiego tytułu, więc po prostu chwilowo widnieć będzie pod roboczym tytułem DxOP) Krótki opis zamieszczać będę (jak zwykle) pod każdym rozdziałem, jednak pod spodem tego zamieszczę kilka słów tytułem wyjaśnienia. Tak samo, jeśli jakiś rozdział wymagać będzie dodatkowego komentarza, takowy pojawi się pod spodem.
Całą historię początkowo miałam zamiar wrzucać w dłuższych rozdziałach, gdzie w skład jednego wchodziłoby kilka scen, jednak, biorąc pod uwagę chaotyczny sposób powstawania tych scen, rozdziały pojawiać się będą jedynie tutaj (mam wrażenie, że bloga łatwiej mi edytować niż wattpada) i będą w systemie scena na rozdział. Może, jeśli uda mi się dobrnąć z historią nieco dalej, zmienię to, jednak chwilowo zostanie, jak jest.
Opis: Corvo stara się zrozumieć, dlaczego oszczędził zabójcę swojej ukochanej. Daud powstrzymuje chęć zobaczenia się ze swoim niedawnym wrogiem. Thomas stara się za wszelką cenę podnieść swojego szefa na duchu. Zoro jest w stanie zrobić wszystko, by ponownie nie utracić rodziny. Uratowany Sanji jest wdzięczny, ale wciąż irytuje go wielorybnik przypisany jako jego nauczyciel. Piero usiłuje przekazać całą swoją wiedzą swojemu uczniowi. Law, chcąc zapomnieć o przeszłości, całkowicie koncentruje się na naukach swojego opiekuna oraz stara się pozyskać lekcje u Lorda Protektora. Emily nie może pozbyć się sprzed oczu twarzy czarnowłosego ucznia swojego ojca. Sokolow pilnuje leczenia pozostałych płaczek, jednocześnie myśląc o tajemniczej kobiecie, dostrzeżonej pewnego dnia. Chopper wciąż tęskni za pogodą w Tyvii. Nami żałuje dołączenia do Delili, po zobaczeniu kolejnego naznaczonego. Luffy nie potrafi zrozumieć, czego może chcieć od niego Odmieniec, jednak jest wdzięczny za jego obecność. Vivi, po zobaczeniu rudowłosej czarownicy, nie chce dłużej być księżniczką Karnaki. Brook odkrywa, że spędzenie zbyt długiego czasu w Pustce nikomu nie wychodzi na dobre. Robin i Billie robią wszystko, by przetrwać. Franky w końcu znalazł sobie miejsce na świecie, na pokładzie Undine. Lizzy zdecydowała się na życie jako pirata. Usopp, po katastrofie, wylizuje swoje rany w Hounds Pit. Cecelia w końcu wie, jak to jest nie być zapomnianym… I polubiła to uczucie. Samuel poważnie rozważa powrót na morze.
Zabójstwo
poprzedniej cesarzowej, powrót na tron nowej władczyni tronu,
Szczurze Zaraza… „Żyli długo i szczęśliwie” niestety nie
spełnia się w realnym życiu. Czas płynie dalej, a wszyscy muszą
uporać się ze skutkami własnych decyzji, jakie by one nie były.
Jednak, kiedy ludzie wciąż starają się zebrać po poprzednich
doświadczeniach, coś jeszcze groźniejszego tylko czeka, aby
ponownie zniszczyć chybotliwy spokój. Gdyby tylko Odmieniec był
bardziej skłonny do zwierzeń…
Fandom: Dishonored, One Piece
Wiadomości fandomowe: Dishonored - akcja dzieje się w świecie Dishonored, krótko po wydarzeniach z pierwszej części gry, nawiązuje do wydarzeń z DLC (Knife of Dunwall oraz The Brigmore Witches), znajomość wymienionych tytułów może okazać się pomocna przy czytaniu. Wersja dla niskiego poziomu chaosu zarówno dla Corvo, jak i Dauda.
One Piece - pojawiają się niektóre postacie z tego uniwersum, których znajomość może nieco ułątwić czytanie, aczkolwiek nie jest wymagana, ponieważ spora część postaci w mniejszym bądź większym stopniu zachowywać się będzie dość OOC. Pewne spoilery mogą się pojawiać, jednak bardziej w formie nawiązań.
Ostrzeżenia: delikatne spoilery (patrz: wyżej), związki męsko-męskie oraz damsko-damskie (jeśli ktoś ma z tym problem, to nie radzę czytać), ogólny mroczny nastrój (klimat gry Dishonored): zabójstwa, przemoc, choroby, prostytucja (również wymuszona), handel żywym towarem, gwałty (nie obrazowe, jedynie wspomniane), alkohol, narkotyki, tortury itd...
Bardziej precyzyjne ostrzeżenia pojawiać się będą pod kolejnymi rozdziałami, jednak w całej historii wyżej wymienione zjawiska pewnie się pojawią.
Ostrzeżenia do rozdziału: wspomniane morderstwa (śmierć postaci), Epidemia (cóż za niespodzianka...)
Bardziej precyzyjne ostrzeżenia pojawiać się będą pod kolejnymi rozdziałami, jednak w całej historii wyżej wymienione zjawiska pewnie się pojawią.
Ostrzeżenia do rozdziału: wspomniane morderstwa (śmierć postaci), Epidemia (cóż za niespodzianka...)
Występują (w rozdziale): Corvo, Emily, Piero, Law
~~~~
Od tamtego
zdarzenia zmieniło się niemal wszystko, a Corvo wciąż nie
potrafił zrozumieć, dlaczego podjął tak absurdalną decyzję.
Delikatnie ścisnął trzymane w dłoni Serce, jednak głos Jessamine
i tym razem nie przyniósł żadnych odpowiedzi. Dźwięk słów
ukochanej ponownie powtórzył słowa, które Attano słyszał już
setki razy i znał na pamięć. Jednak on nie robił tego dla treści,
a dla melodyjnego tonu, jaki za każdym razem przynosił ukojenie,
jednocześnie wzmagając ból. Jak takie połączenie było możliwe?
To mógł wiedzieć jedynie Odmieniec, choć ten nie wydawał się
skory do podzielenia wiedzą. Może nawet on tego nie wiedział? W
końcu, nie bez przyczyny fascynował się ludźmi.
Ciche pukanie do
drzwi wyrwało mężczyznę z zamyślenia. Odruchowo schował Serce
do wewnętrznej kieszeni kamizelki, płynnym ruchem podnosząc się z
blatu biurka.
- Corvo? Jesteś
tam? - Nieco zniecierpliwiony głos Emily sprawił, że Lord
Protektor odprężył się, po czym podszedł i otworzył drzwi.
- O co chodzi? -
zapytał, uśmiechając się ciepło na widok córki.
- Doktor Joplin cię
szukał – poinformowała młoda cesarzowa, spoglądając na ojca z
niemą prośbą w oczach. - Nauczysz mnie później wspinać się na
mury? Proszę. Obiecałeś!
Tu mała miała
rację. Obiecał. I nie tylko jej, ale i sam sobie. Nie mógł
pozwolić, by kolejna kochana przez niego kobieta mogła być
kiedykolwiek bezbronna. Jednak nauka czegoś tak przydatnego nie
miała pierwszeństwa przed obowiązkami cesarzowej.
- Nie powinnaś
uczyć się teraz z Calistą? - zapytał mężczyzna.
Wargi dziewczynki
wygięły się w podkówkę.
- Ale ona jest
nudna! Kazała mi uczyć się arytmetyki! I powiedziała, że nie
mogę zostać piratem! Wolę, kiedy uczy mnie doktor Joplin. On też
jest mądry i bardzo dużo wie!
- Tak, ale nie
potrafi przekazać ci wszystkiego, co powinna wiedzieć cesarzowa.
Poza tym, zajmuje się leczeniem Zarazy.
Emily westchnęła,
ale pokiwała niemrawo głową.
- Zgoda –
wymamrotała niechętnie.
- Idź do Calisty i
ucz się pilnie, to wieczorem pokażę ci kilka sztuczek. Co ty na
to? - Attano zwalczył śmiech na widok szerokiego uśmiechu na
twarzy córki.
- Jasne! Do
zobaczenia wieczorem! - krzyknęła entuzjastycznie i odbiegła tylko
sobie znanym kierunku. Corvo mógł jedynie mieć nadzieję, że
faktycznie udała się szukać swojej guwernantki.
Czarnowłosy
pokręcił głową i ruszył w kierunku pomieszczenia, które Piero
wraz z Antonem przekształcili na swoje tymczasowe laboratorium.
Zabawne, jak wspólny wróg potrafi jednoczyć ludzi. Podobno Sokołow
zgodził się nawet na ponowne przyjęcie Joplina do Akademii
Filozofii Naturalnej.
Nie trudząc się
pukaniem – zdążył odzwyczaić się od takich grzeczności –
Attano otworzył drzwi, wkraczając na teren wynalazców. Przy okazji
zdobył uwagę dwójki przebywających tam akurat osób. Zarówno
Piero, jak Law, jego uczeń, podnieśli wzrok, by spojrzeć na
wchodzącego Lorda Protektora.
- Corvo, dobrze, że
jesteś! - powitał go Joplin, jak zawsze zdając się przebywać
częściowo we własnym świecie. - Potrzebuję twojej pomocy. Straż
miejska nie chce mnie słuchać! - poskarżył się.
Cesarski obrońca
powstrzymał się przed zauważeniem, że nie było to niczym
zaskakującym. Zamiast tego, skrzyżował ręce na piersi.
- Czego od nich
potrzebujesz? - zapytał. Sam też nie bawił się w formalności i
powitania. Z tym naukowcem nigdy nie było to potrzebne.
- W końcu
ukończyliśmy pierwszą większą partia Remedium… Eliksiru…
Lekarstwa! Potrzebujemy zacząć rozprowadzać je wśród zarażonych.
Jednak ci ludzie boją się spotkań z Płaczkami!
Corvo skinął
głową. Wcale im się nie dziwił, sam starał się unikać spotkań
z osobami w tym stadium choroby. Jednak wiedział, że musieli zacząć
działać. Jak najszybciej powinni dostać się w najdalsze zakątki
Dunwall, szczególnie do Zatopionej Dzielnicy. Wciąż pamiętał
tamtych ludzi, umierających na jego oczach…
Myśl o Zatopionej
Dzielnicy przyniosła ze sobą inne zmartwienie. To, którym obecnie
nie miał czasu się zajmować. Dlatego odwrócił się, zakładając,
że to było wszystko, czego Piero od niego potrzebował.
- Załatwię to.
Przygotujcie lekarstwo, niech jutro będzie gotowe – rzucił,
wychodząc.
Zdążył dotrzeć
do pierwszego zakrętu, kiedy usłyszał za sobą przyśpieszone
kroki. Obejrzał się i zobaczył goniącego go Lawa. Do tej pory
zamienił z młodzieńcem kilka słów, nawet był świadkiem jego
rozmów ze swoim nauczycielem, które zdecydowanie przewyższały
poziomem pogawędki większości osób w jego wieku. Jednak nie
bardzo wiedział, czego ten mógł od niego chcieć.
- Lordzie Attano! -
zawołał Trafalgar, na co Corvo przystanął.
- O co chodzi? -
zapytał.
- Ja… - Przez
moment, Law wyglądał, jakby zwątpił, jednak zaraz przybrał
poważną minę. - Chciałem prosić o lekcje u ciebie!
- Lekcje? -
Mężczyzna uniósł jedną brew. - Lekcje czego?
- Szermierki. Walki…
Wszystkiego, co może mi się przydać, by móc robić takie rzeczy,
jak ty!
Corvo przechylił z
zaciekawieniem głowę.
- Po co ci to? Nie
jesteś naukowcem?
- Tak, jestem, ale…
- Chłopak zawahał się jedynie na moment. – Chcę być w stanie
chronić tych, na których mi zależy. Nie chcę… Nie chcę już
nigdy więcej patrzeć, jak… I nie móc jej pomóc… - Law spuścił
głowę i zamrugał kilka razy oczami, jakby usiłując powstrzymać
łzy zbierające mu się w oczach.
Corvo pokiwał
wolno głową. Pamiętał, że młody mężczyzna jeszcze w Hounds
Pit spędzał dużo czasu z Lydią, zaledwie kilka lat od niego
starszą kobietą. Nie wiedział, że dwójka była sobie aż tak
bliska, jednak przecież nie spędzał w barze tyle czasu, żeby
poznać relacje łączące wszystkich mieszkańców. Szczególnie, że
miał inne zmartwienia na głowie.
Najwyraźniej
śmierć Lydii musiała wywrzeć na młodzieńcu ciężkie piętno.
Attano wciąż pamiętał zalaną łzami twarz Lawa, kiedy odnalazł
go wraz z dwójką naukowców w warsztacie Piero. Wtedy nie poświęcił
temu większej uwagi. Musiał skoncentrować się na armii żołnierzy
tuż za oknem. A później wraz z Samuelem płynął, by uwolnić
Emily.
- W porządku. -
Mężczyzna uśmiechnął się nieznacznie do Lawa. Skoro chciał być
w stanie chronić najbliższych, powinien mieć możliwość
nauczenia się tego. - Zgłoś się do mnie jutro rano. Sprawdzimy,
co potrafisz.
- Tak jest!
Dziękuję, Lordzie Attano! - Radość w oczach chłopaka mogła
równać się jedynie tej, w spojrzeniu Emily chwilę wcześniej.
- A teraz idź pomóc
Piero przygotować lekarstwo. On wciąż jest twoim nauczycielem.
- Oczywiście!
Spoglądając za
odbiegającym chłopakiem, Corvo przypomniał sobie, że sam w jego
wieku też chciał być najlepszy. Dawno temu, na Serkonos…
Daud też był z
Serkonos. Lord Protektor pokręcił głową. Dlaczego zabójca wciąż
chodził mu po głowie? Popełnił błąd, zostawiając go żywego,
zamiast ukarać za zamordowanie Jessamine, ale to już nie miało
znaczenia! Nożownik, jeśli cenił swoje życie, był już daleko od
Dunwall.
Tylko, że jeden,
cichy głosik w jego głowie podpowiadał mu, że nie pozostawienie
go przy życiu było błędem…
Najpierw tak ogólnie: postacie z OP wciśnięte będą do fabuły jako kolejne postacie, których historia w jakiś sposób przeplatać się będzie z historią pozostałych postaci, mniej lub bardziej wpasowując się w ich pierwowzory. Część z nich z tego powodu zachowywać się będzie inaczej. W większości będą to zmiany całkowicie (bądź częściowo) uzasadnione, ponieważ bez nich zachowanie danej postaci nie miałoby sensu. Oraz, żeby nie psuć za bardzo klimatu Dishonored, na którym jednak bardzo mi zależy, podczas pisania tego tworu. Część z postaci po prostu będzie znacznie poważniejsza, choć niektóre zmiany będą bardziej odczuwalne. Jednak to może dopiero, kiedy tam dotrę.
Postacie z OP mają zmieniony wiek. Może nie wszystkie, jednak na pewno większość. I nie ma tutajżadnej reguły. Niektórych odmładzam, innych postarzam, pozostałych pozostawiam bez zmian. Przy okazji pojawiania się kolejnych postaci, będę wymieniać ich wiek (o ile uznam to za istotne). Części postaci z Dishonored (tym, których wiek nie był podany), również go wymyśliłam sama, w związku z czym go również będę podawać.
Informacje na ten rozdział:
Law był uczniem Piero jeszcze zanim powstała grupa Lojalistów. Razem ze swoim nauczycielem przeniósł się do Hounds Pit i tam starał się pomagać oraz uczyć. Zakochał się w Lydii, która zginęła, gdy Burrows i reszta zdradzili Corvo i udali się na wyspę Zimoskółki. Mocno przeżył jej śmierć.
Law ma 17 lat (jest o 7 lat starszy od Emily, co jest taką samą różnicą, jak między Corvo a Jessamine), Lydia miała 22 lata, gdy zginęła. Pozostali bez zmian.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz