środa, 22 czerwca 2016

Zoro vs Law [One Piece]

Tytuł: Zoro vs Law
Fandom: One Piece
Status: zakończone
Gatunek: walka
Ostrzeżenia: brak
Opis: Przyjazny sparing pomiędzy dwoma szermierzami.


~~~~
 Dwaj mężczyźni stanęli naprzeciw siebie. Zoro trzymał dwie katany, a Law dzierżył nodachi. Wpatrywali się w siebie z uwagą. Dookoła nich zebrała się załoga słomkowych, uśmiechając się i wymieniając zakłady.
Roronoa pierwszy ruszył do przodu. Ostrza wykreśliły w powietrzu dwa zgrabne łuki, po czym z głośnym brzdękiem zderzyły się z bronią przeciwnika. Szermierz na tym nie poprzestał. Odbił się od ziemi i szybko znalazł się za chirurgiem. Ten odskoczył, odruchowo wyciągając przed siebie rękę, jednak się powstrzymał. Miał nie używać swojego owocu. Również jego rywal został ograniczony do dwóch mieczy.
Lekarz zmrużył oczy i wykonał szeroki zamach, który został sparowany jedną kataną. Druga w tym czasie zaczęła zbliżać się niebezpiecznie blisko jego tułowia. Odskoczył, sycząc cicho, kiedy poczuł silne pieczenie w okolicach brzucha. Niewiele myśląc, ponownie rzucił się do przodu. Tym razem ciął z dołu, po czym wykonał kopnięcie, skierowane w klatkę piersiową przeciwnika.
Zoro bez większego problemu obronił się przed każdym z ciosów, jednocześnie obracając się. Gdy wrócił do poprzedniej pozycji, ponownie zaatakował. Jedno ostrze skierował na wysokość ramion Trafalgara, a drugim celował w kolana. Law uniósł swoje nodachi, które było na tyle długie, że zdołało zablokować obydwa ciosy naraz, ale chirurg został zmuszony do cofnięcia się kilku kroków. Roronoa zauważył to i naparł jeszcze mocniej. Jego przeciwnik stracił na moment równowagę, co szermierz wykorzystał do wyprowadzenia ostatecznego ciosu.
Obydwu walczących otoczyła niebieska sfera, a Law znalazł się kilka metrów za zielonowłosym, przygotowując swoje ostrze do dalszej walki. Zoro odwrócił się i już miał ponownie zaatakować, kiedy dotarł do nich głos Robin.
- Miało być bez używania mocy owocu – zauważył archeolog, zerkając na obu walczących znad krawędzi książki. - Oznacza to, że pan Szermierz wygrał.
Zarówno Roronoa, jak i Trafalgar rzucili jej niechętne spojrzenia. Szermierz nie chciał jeszcze przerywać walki, a chirurg nie lubił przegrywać. Obaj jednak musieli przyznać jej rację.
- Ani na chwilę w ciebie nie zwątpiłem, Zoro! - wykrzyknął, jak zawsze pewny siebie Usopp.

Zamilkł jednak, kiedy Nami zaczęła rozliczać zakłady.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz